Najstarsze białostockie cmentarze katolickie
Ponieważ w związku z odnalezieniem setek szkieletów ludzkich w czasie prac budowlanych wiosną 2010 r. przy ul. K. Kalinowskiego, pojawiały się jednostronne i niezbyt precyzyjne stwierdzenia dotyczące kaplicy św. Marii Magdaleny i cmentarza przy niej, podajemy nieco informacji na podstawie źródeł historycznych o najstarszych cmentarzach białostockich i kaplicy św. Marii Magdaleny.
Pierwszą świątynią w Białymstoku był kościół katolicki, zbudowany w miejscu, gdzie dziś znajduje się klasztor Sióstr Szarytek (Dom św. Marcina). Czas jego powstania nie jest znany. Przypuszcza się, że został zbudowany przez Mikołaja Michnowicza Rączkowicza na przełomie XV i XVI wieku. Obok niego znajdował się najstarszy cmentarz, który funkcjonował jeszcze w końcu XVIII wieku i w księgach metrycznych pogrzebowych był nazywany wówczas cmentarzem starym (antiquus). Ostatni pochówek zanotowano 26 II 1807 roku z zaznaczeniem „ostatni" (ultimus).
Drugi chronologicznie cmentarz był przy kościele zbudowanym przez Piotra Wiesiołowskiego i jego syna Krzysztofa w latach 1617-1625. Kościół ten istnieje do dziś i nazywany jest „starym" (przy katedrze białostockiej). Przy nim był cmentarz grzebalny, który był otoczony murem i dlatego w metrykach pogrzebowych drugiej połowy XVIII wieku odnotowywano: „pochowany na cmentarzu murowanym", rzadziej „na cmentarzu przy kościele parafialnym" lub „na cmentarzu kościoła prepozyturalnego". To ostatnie określenie bierze się stąd, że Piotr Wiesiołowski, właściciel Białegostoku, w 1625 roku tę świątynie podniósł do rangi prepozytury. Zdarzało się też, że grzebano niektórych zmarłych w krypcie pod kościołem: „pochowany(a) w grobie pod ołtarzem Chrystusa Ukrzyżowanego".
Trzeci cmentarz, po zbudowaniu około 1727 roku przez Branickich Cerkwi unickiej, był przy tejże cerkwi. Grzebano na nim katolików wschodniego obrządku - unitów oraz katolików łacińskiego obrządku. Zdarzało się też, że grzebano łacinników na cmentarzu unickim w Dojlidach.
Pod koniec XVIII wieku dotychczasowe cmentarze były już zapełnione. Utworzono więc nowy cmentarz poza miastem, za Bramą Choroską, która znajdowała tuż za Cerkwią unicką. Były zresztą tendencje tego czasu do lokowania cmentarzy poza miastami. Prosto od bramy do wzgórza św. Rocha biegła dzisiejsza ulica Lipowa. Na lewo zaś od bramy w kierunku wzgórza św. Marii Magdaleny biegł trakt choroski, między którym i posesją cerkiewną znajdował się nowo założony cmentarz. Pierwszy pochówek na nim miał miejsce zapewne 21 X 1776 roku, gdyż w metryce pogrzebowej Joanny Niepsujówny zanotowano „pochowana na cmentarzu nowym". Więcej pogrzebów na nim notujemy od początku lat 90. XVIII wieku i nazywano go „cmentarzem poza miastem" lub „cmentarzem parafialnym za bramą miasta". Ten cmentarz szybko został zapełniony. Pochówków bowiem było dużo.
Założono więc kolejny cmentarz przy kaplicy św. Marii Magdaleny. Kaplicę tę oraz kaplicę św. Rocha zbudował właściciel Białegostoku Jan Klemens Branicki, wielki hetman koronny. Dbając o piękny wygląd miasta i traktu do niego prowadzącego od strony Choroszczy zbudował na wzgórzach wspomniane obiekty. Kaplicę św. Rocha zbudował w 1750 r. i ufundował przy niej altarię parafii białostockiej. Kaplicę św. Marii Magdaleny zbudował albo w tym samym czasie, albo nieco później (1758). Altarzysta z kaplicy św. Rocha co roku miał odprawiać Mszę św. w kaplicy św. Marii Magdaleny w dzień jej święta w intencji fundatora. Fundację altarii oraz powiększenie funduszu zatwierdzili biskupi wileńscy Michał Zienkiewicz i Ignacy Massalski. Przy kaplicy św. Marii Magdaleny Branicki zbudował też domek dla „dziada" i zapisał specjalne nadanie na jego utrzymanie. Miał on pilnować kaplicy i usługiwać księdzu altarzyście.
Pierwszy pochówek na cmentarzu przy kaplicy św. Marii Magdaleny miał miejsce 27 II 1807 roku. Tego dnia w księdze metrycznej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny znajdujemy zapis: „pochowany na cmentarzu parafialnym przy św. Magdalenie". Odtąd grzebano na tym cmentarzu i nazywano go „cmentarzem parafialnym". Jego status musiał się zmienić w 1814 roku, gdyż od tego roku zaczęto go w metrykach pogrzebowych nazywać „cmentarzem wspólnym przy św. Magdalenie". Zapewne wówczas wydzielono na nim części dla unitów i prawosławnych. Trzeba tu zaznaczyć, że w czasie panowania pruskiego i na początku władania rosyjskiego nastąpiła zmiana właściciela miasta i dóbr białostockich. Zostały one sprzedane władzom pruskim, a po przekazaniu przez Napoleona obwodu białostockiego carowi, właścicielem tych dóbr i miasta stało się państwo rosyjskie. Dlatego nie dziwi stwierdzenie w wizytacji parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z 1828 roku, iż cmentarz przy św. Marii Magdalenie jest „na obcym gruncie". W tejże wizytacji czytamy, iż w jednej części „chowają się Rzymsko-katolickiego obrządku", „na drugiej części chowają się Unici, na trzeciej części chowają się Grecko-Rosyjscy". Zaznaczono też, że część rzymsko-katolicka jest już zupełnie założona. Katolików łacinników było bowiem dużo. W 1808 odnotowano 195 pogrzebów katolickich, w 1811 - 176, ale w 1813 aż 463, w 1814 - 241, natomiast w 1825 -156. Według danych z 1788 roku parafia białostocka liczyła 3 900 wiernych, a na jej terenie było 134 unitów i 34 prawosławnych. Prawosławnych z pewnością przybyło po 1807 roku, kiedy to obwód białostocki znalazł się pod panowaniem carów. Wówczas to przybyło dużo rosyjskich wojskowych i urzędników. Kolejne powiększenie liczby prawosławnych miało miejsce po kasacie unii w 1839 i przyłączeniu ich do Cerkwi prawosławnej. Wtedy też unicka cerkiew białostocka się prawosławną.
Ponieważ część katolicka cmentarza przy św. Marii Magdalenie była już zapełniona, zaistniała konieczność utworzenia nowego cmentarza i powstał on przy kaplicy św. Rocha. „Takowy cmentarz 1819 roku rząd cywilny pozwolił założyć, a zwierzchność duchowna przychylając się do tego w dni krzyżowe poświęciła". Na tym cmentarzu grzebano do 1887 roku. W tym roku 15 kwietnia otwarto cmentarz parafialny na Wygodzie i w 1888 roku ks. dziekan Wilhelm Szwarc zbudował na nim kaplicę Chrystusa Zbawiciela.
Jaki był los kaplicy św. Marii Magdaleny i cmentarza po 1839 roku? Według „kroniki kościoła białostockiego" z 1849 roku prawosławni już wówczas usiłowali przejąć kaplicę i cmentarz. Historyk diecezji wileńskiej ks. Jan Kurczewski w swoim "Biskupstwie wileńskim" (Wilno 1912) podaje, iż „kaplica św. Marii Magdaleny zabrana jest na cerkiew w 1865 r."
Starania o odzyskanie kaplicy i cmentarza podjął Kościół Katolicki w 1939 roku. Po wojnie w latach 1957-1959 miał miejsce proces sądowy między Kościołem katolickim i Cerkwią prawosławną. Sąd Powiatowy dla miasta Białegostoku wyrokiem z dnia 6 IX 1958 roku „przyznaje Kościołowi parafii Rzymskokatolickiej św. Rocha w Białymstoku prawo własności do 2/3 (dwóch trzecich) cmentarza grzebalnego wraz ze znajdującą się na tym cmentarzu kaplicą (obecnie cerkwią) pod wezwaniem św. Marii Magdaleny (...) i wyjmuje wyżej opisane 2/3 cmentarza wraz z kaplicą z posiadania Kurii Biskupiej Prawosławnego Autokefalicznego Kościoła w Polsce - Soboru ś w. Mikołaja i oddaje w posiadanie Kościołowi Parafii Rzym.-Kat. św. Rocha w Białymstoku." (Sygn. akt. C 985/57). Od tego wyroku obie strony składały „rewizję". Sporny obiekt przejęły jednak władze miasta. Przed kilkoma laty Komisja Regulacyjna do Spraw Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Warszawie wydała orzeczenie, by „przywrócić Parafii Prawosławnej pw. Świętego Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku własność nieruchomości położonej w Białymstoku przy ul. Konstantego Kalinowskiego 11". Decyzja ta została zatwierdzona 18 X 2006 roku, a kaplica jest dziś cerkwią garnizonową prawosławnej parafii wojskowej.
ks. Tadeusz Krahel, Drogi Miłosierdzia nr 1/2010 / Fot. Cezary Fabiszewski, Fluidi.pl
Kiedy w Białymstoku zdecydowano wybudować amfiteatr, zapadła również decyzja o zamianie cmentarnego charakteru tego miejsca na park. Spychacze, które bezlitośnie niszczyły wszystko, zrównały również z ziemią kawałek historii tego miasta. Nikt nie zastanawiał się nad zachowaniem jakiś fragmentów, nikt nie doszukiwał się cennych wartości. ... a o tym czy takie tam były może świadczyć pewna przygoda, która przerodziła się w eksponat muzealny. Po prawej stronie blisko wejścia znajdował się wielki, niezmiernie dostatni grób carskiego generała. Całą kwaterę otaczał gruby łańcuch zawieszony na potężnych słupkach. Kiedy ciężki sprzęt przystąpił do "rozwalania" całości, postanowiono również wyrwać z ziemi owe słupki. Najpierw zaczęto je odkopywać , ale szybko okazało się, że nie mają fundamentów i są bardzo głęboko osadzone. Wtedy to zaczepiono liny do dużego i ciężkiego samochodu ciężarowego, który miał je wyrwać z ziemi. Po kilku minutach na powierzchni znalazła się cała armata, która była zakopana pionowo, stanowiąc element ogrodzenia. Wydobyto w ten sposób cztery armaty, które zostały przekazane do tworzącego się wtedy Muzeum Wojska Polskiego przy ul Kilińskiego i leżały całe lata na trawniczku od strony Pałacu Branickich. Obecnie można je zobaczyć na trawniku przed koszarowcami Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej przy ul. Bema.
© fot. Grzegorz Kossakowski, Ciekawepodlasie.pl